Mieszkamy z seniorami, opiekujemy się nimi. Jeśli możemy - pomóżmy im odkryć możliwości, które przed nimi się otwierają. Nie pozwalajmy, aby najbliższe nam osoby lub osoby, za które jesteśmy odpowiedzialni, czuły się samotne i niepotrzebne.
Kiedy mówimy „starość", często w myślach włącza się pewien stereotyp: choroby, samotność, marudzenie, bierność... Żyjemy coraz dłużej, medycyna i kosmetyka robią postępy. Ale czy to wystarcza, żeby nadać starości nową, lepszą jakość? Człowiek schorowany nie ma chęci na jakąkolwiek aktywność, ale to działa na zasadzie sprzężenia zwrotnego - wycofanie się z aktywnego życia sprzyja chorobom, zniedołężnieniu.
Człowiek po przejściu na emeryturę ma nagle dużo wolnego czasu - można się w tym zgubić. Każdy chyba zna sytuację, gdy ma np. dwa - trzy dni wolne i planuje: porządki, zakupy, zaległą lekturę, naukę języka, wycieczkę, pójście do kina.... Co z tego wychodzi? Zazwyczaj niewiele. A teraz wyobraźmy sobie, że mamy wolne... całe lata. Pierwsza myśl? Najpierw odpocznę, potem zdążę wszystko. Kiedy jest to „potem“?
Przeważnie starszy człowiek ma swoje przyzwyczajenia i nie przepada za eksperymentami - ale też chce się uczyć. Znajomość najnowszych technologii bardzo ułatwia codzienne życie i kontakty międzyludzkie. Bardzo zaskoczyła mnie starsza krewna, która prowadząc raczej bierny tryb życia nagle poprosiła: naucz mnie czegoś na komputerze... I jaką miała satysfakcję, gdy najpierw odkryła podobieństwo do maszyny do pisania (to najłatwiej jej było zrozumieć), a potem - oczywiście - internet!
Starszy człowiek posiada wiedzę i doświadczenie - i lubi się nimi dzielić, często przyjmując rolę nauczyciela, mentora. Nie lekceważmy tego - każdy lubi być doceniany!
Możemy bezpośrednio pomóc naszym seniorom w domu - czasem jednak trzeba się domyślać, „o co chodzi".
- Wyszłabyś gdzieś - mówimy do babci (dziadka też dotyczy!)
WERSJA PIERWSZA: BABCIA CHĘTNIE BY WYSZŁA, ALE:
- nie wie gdzie,
- nie wie, w co się ubrać, bo rzeczy ma te "po domu" i te "do kościoła",
- nie ma sił dojść, a nie chce prosić o podwiezienie,
- wstydzi się, bo sąsiadki skrytykują,
- obawia się ewentualnych opłat.
WERSJA DRUGA: BABCIA NIE LUBI WYCHODZIĆ.
Słowo aktywność kojarzy się z ruchem, z działaniem, ale niekoniecznie. To nie tylko działania na zewnątrz. Istnieje aktywność domowa - i nie chodzi tylko o opiekę nad wnukami czy gotowanie. ale o robienie czegoś dla siebie. Każdego coś interesuje. Aktywnością może być nawet oglądanie telewizji - ale co z tego, gdy nie ma się z kim podzielić informacjami, bo babci nikt nie chce słuchać.
Chętnie obejrzy ulubione filmy, ale ich nie ma (podobnie książki). Gdy zamiast kolejnych ciepłych kapci dałam starszej osobie pod choinkę album o sztuce - dawno nie widziałam takiej radości. "W końcu coś ciekawego!"