10 lat i koniec Człowieka i Zdrowie na Facebooku!

Ponieważ Facebook usunął moje konto prywatne, nie mam już dostępu do FanPage bloga. Nie będą się więc tam pojawiały żadne nowe posty, a sam FanPage po prostu sobie będzie. Dziękuję wszystkim, którzy polubili, obserwatorom, osobom biorącym aktywny udział  w tworzeniu FanPage poprzez polubienia postów, komentarze, zadawane pytania i dyskusje.  Na razie nie myślę o reaktywacji tej strony - główny kanał bloga będzie teraz na Instagramie, jeszcze nie wiem, czy na starym koncie, czy powstanie nowe - na razie robię "porządki". O wszystkim będę informować w tym wpisie, który będę na bieżąco uzupełniać.  I tak właśnie "świętuję" dziesięciolecie bloga (powstał w październiku 2014 r.). Dla mnie jest to wyraźny znak, że czas na coś nowego, co zresztą już rozwijam, bo nieraz, żeby mieć miejsce na nową budowę - trzeba oczyścić teren! Niedługo zaproszę też Wszystkich do moich nowych projektów. A na razie widujemy się tu, na blogu :)

Czego nie wiemy o liściach laurowych?

Liście laurowe

Odstraszają komary, są niezawodnym dodatkiem do najpopularniejszych polskich dań, a do tego mają korzystny wpływ na nasze samopoczucie. Liście laurowe, bo o nich mowa, pochodzą z drzewa wawrzynu szlachetnego (Laurus nobilis) i już od starożytności są obecne w kuchni i ziołolecznictwie. Sam Apollo, bóg słońca, uważał to drzewo za święte. Nic dziwnego, że zwycięzcy igrzysk pytyjskich, organizowanych ku czci Apolla, byli nagradzani wieńcem laurowym. Dlaczego liści laurowych nie powinno zabraknąć w naszej  diecie? Jak mogą wpłynąć na nasz organizm? 

Co daje liść laurowy w kuchni?

Bez suszonych liści wawrzynu szlachetnego trudno wyobrazić sobie polskie tradycyjne potrawy. Choć roślina ta jest uprawiana tylko w basenie Morza Śródziemnego, znajdziemy ją niemal w każdej rodzimej kuchni. Dlaczego tak chętnie sięgamy po liście laurowe? Ich gorzkawo-korzenny posmak (odpowiedzialne za to są m.in. związki gorczycowe) pozwala wyciągnąć z dań wszystko, co najlepsze. Z tego powodu są częstym składnikiem zup, sosów, bigosu, fasolki po bretońsku, pieczeni czy np. ryby po grecku. Dzięki liściom nasze specjały nabierają wyrazistego smaku, chociaż trzeba je dodawać ostrożnie - gdy przesadzimy, danie może być bardzo gorzkie i po prostu niejadalne. Co ciekawe, suszone liście wawrzynu nadają się jedynie do dań gotowanych. W przeciwnym wypadku nie dojdzie do uwolnienia olejków eterycznych, które wpływają na ostateczny smak potrawy.

Liść laurowy a ziołolecznictwo

Sława liści wawrzynu wyszła daleko poza kuchnię. Już od czasów starożytnych Greków przypisywano liściom liczne pozytywne właściwości, stąd ich obecność w ludowym ziołolecznictwie. Nasi przodkowie uważali, że liście pobudzają pracę układu trawiennego, jak również mogą pomóc w czasie przeziębienia czy w przypadku niektórych problemów skórnych oraz artretyzmu i reumatyzmu. Ponieważ liście laurowe były ważnym symbolem zwycięstwa, twierdzono, iż mają także moc ochronną i są w stanie uratować przed uderzeniem pioruna, pożarami czy złymi urokami. Stosuje się je do dziś, choć już bez wiary w odpędzanie złych mocy, w formie naparu, wywaru oraz w formie olejku, w tym często w jego wzbogaconej formule, tj. jako olejek laurowo-kurkumowy.

Wpływ liści laurowych na organizm

Dziś zdecydowanie lepiej rozumiemy właściwości liści wawrzynu. W ich składzie znajdują się m.in. polifenole, które są uznanymi przeciwutleniaczami, wskazanymi w profilaktyce antynowotworowej. Z tego powodu olejek laurowy często łączy się z kurkumą,  gdyż ta ma w swoim składzie inny silny antyoksydant - kurkuminę. Dzięki temu olejek laurowo-kurkumowy wpływa pozytywnie na układ trawienny oraz krwionośny, m.in. poprzez oddziaływanie na obecność frakcji cholesterolu HDL i LDL. Ponadto liście laurowe są źródłem minerałów - głównie potasu, magnezu, fosforu i wapnia.

Komentarze