Nie, nie namawiam do tego, aby wyłączyć budzik i wstać w południe z myślą: „Co to ja miałam zrobić? Aha, pójść do pracy! To może jutro..."
Namawiam do tego, żeby pamiętać, że opiekun jest także: kobietą, mężczyzną, żoną, mężem, rodzicem, imprezowiczem, wycieczkowiczem, czytelnikiem, kinomaniakiem, studentem, ......(można dopisać własne).
Ile razy wychodzisz z pracy z poczuciem, że czegoś nie zrobiłaś, o czymś zapomniałaś? Ile razy zdarzyło Ci się zadzwonić z domu do pracy i zapytać? Ile razy nie dawało Ci to spokoju aż do wieczora? Ile razy nie daje Ci zasnąć zamartwianie się tym, co może być jutro (a wcale nie musi)?
Jeśli nigdy - to.... chyba nie uwierzę
Jeśli kilka razy - to w porządku, zwłaszcza, jeśli dotyczyło czegoś istotnego.
Jeśli nagminnie - to mogę powiedzieć tylko jedno: Zapomnij o pracy!
Przychodzisz do domu i mąż (mama, ciocia, dziadek) rzuca pytanie: „Jak tam było w pracy?“ Czy w odpowiedzi musisz zdawać szczegółową relację z każdej minuty? Pytający chciałby upewnić się tylko, że wszystko jest w porządku, bo troszczy się o Ciebie. Co się działo - przeważnie nie obchodzi go wcale.
Spotykasz na ulicy koleżankę z pracy. O czym rozmawiacie? O pracy! Zawsze w rozmowie przemyci się jakieś pytanie, jakąś informację. Czasami nie wiadomo nawet o czym rozmawiać, zwłaszcza, gdy nie jest to bliska koleżanka. A może właśnie jest to okazja do bliższego poznania się?
Rozmawiasz z obcą osobą, która pyta, gdzie pracujesz. Oczywiście nie jest to tajemnicą, ale po co zaraz wdawać się w szczegóły i czemu emocje biorą górę? Ten człowiek zapytał tylko z ciekawości. Nie oczekiwał Twojego godzinnego monologu.
Dlaczego tak się dzieje? Powody są różne.
- Jesteś profesjonalistą i zawsze musisz wszystko robić najlepiej,a nie zawsze się udaje
- Charakteryzuje Cię głęboka empatia i przejmujesz się losem pacjentów.
- Masz zbyt wiele obowiązków, jesteś przeciążona pracą.
- Weszłaś w konflikt z personelem lub przełożonymi.
- Nie czujesz się w pracy dobrze, bo....
- To Twoja pierwsza praca i hura! - niech wszyscy o tym wiedzą!
- Masz inne problemy i praca jest ucieczką od nich. Nie na długo....
Pewnych rzeczy od razu nie da się zmienić. A już na pewno nie wtedy, gdy w naszej głowie szaleje gonitwa myśli. Warto ją oczyścić - często wtedy rozwiązanie problemu znajdzie się szybciej i prościej.
Czyli - po wyjściu z pracy - najlepiej zapomnieć o pracy! Zająć się, w miarę możliwości, sobą i korzystaniem z życia. Inaczej nigdy nie wypoczniesz, zawsze jakaś część Ciebie będzie tam, w miejscu pracy.
Niech więc zbliżająca się majówka (symbolicznie - bo pewnie sporo z nas pracuje w tym czasie) będzie pretekstem do zrobienia czegoś tylko dla siebie. Przypomnij sobie, co lubisz, a czego dawno nie robiłaś? Co Ci pozwala na chwile zapomnienia? Ja mam w planach - tuż po majówce - zrobić sobie małą wycieczkę po okolicy, zobaczyć, jak zmieniły się miejsca, w których dawno już nie byłam.