Gdy serce bije zbyt szybko - kołatanie serca

Każdy z nas doświadczył chociaż raz w życiu szybszego bicia serca. Czasami jest to reakcja na stresującą sytuację, intensywny wysiłek fizyczny lub nawet zbyt duża ilość kofeiny. Jednak, gdy kołatanie serca staje się częste, długotrwałe lub towarzyszy mu inne niepokojące objawy, może to wymagać uwagi specjalisty - kardiologa.

Opiekun medyczny wobec śmierci

opiekun-medyczny-wobec-smierci


Nie da się uciec od tematu śmierci. Prędzej czy później, pracując z osobami ciężko chorymi -  spotkamy się ze śmiercią, z umieraniem. Czy potrafimy się stosownie zachować? Z pewnością nie ma jednej rady na wszystkie sytuacje. Wszystko zależy zarówno od nas samych, naszej psychiki oraz od pacjenta i jego zachowania.


Jak rozmawiać z osoba umierającą, jak się zachowywać?


Poczekajmy, aż chory sam zacznie taką rozmowę. I wtedy nie unikajmy jej - chociaż jest to dla nas niesamowicie trudne. Usiądźmy wtedy przy pacjencie, stojąc - powiększamy dystans, stwarzamy poczucie pośpiechu.

Należy pamiętać, jak ważny jest dotyk - dla umierającego, nieuleczalnie chorego, dziecka. Mówi się, że dotyk umiera ostatni, dlatego rozpoczynajmy rozmowę od dotyku. Powoduje to, że chory się otwiera, zaczyna rozmawiać. 

Takie rozmowy są bardzo trudne - dla obu stron. Chory zadaje pytania, na które my nie znamy odpowiedzi. Nie wymyślajmy więc ich, odpowiadajmy: "Nie wiem." Przecież chory wie, że my tych odpowiedzi nie znamy. On bardziej rozmawia sam ze sobą, sięga w głąb siebie, wydobywa to, co najbardziej ukryte. Pamiętajmy, że najważniejsza jest sama nasza obecność, chęć przyjścia z pomocą (choćby wygodniejsze ułożenie chorego), wysłuchanie.

Nasze społeczeństwo jest chrześcijańskie - nawiązujmy więc do religii i Boga. Bądźmy otwarci na duchowe potrzeby chorego. Jeśli człowiek nie jest religijny - można mówić np. o reinkarnacji.

Gdy chory mówi, że boi się śmierci - nie zapewniajmy go, że "nie ma się czego bać". Można powiedzieć: "ja też bym się bał/a".

Na wiadomość o nieuleczalnej chorobie u pacjenta występują pewne charakterystyczne reakcje:
  1. Zaprzeczenie, ucieczka od rzeczywistości - "Nie, ja nie jestem na to chory!" Pacjent robi plany na przyszłość, unika rozmów o swoim zdrowiu.
  2. Gniew - "Dlaczego mnie to spotkało!" Pacjent szuka przyczyn swojego stanu - "winę" upatruje w innych ludziach, w sobie, w okolicznościach.
  3. Targowanie się z losem, z Bogiem - obietnice składane Bogu, w zamian za uleczenie.
  4. Depresja - charakterystyczne jest zamknięcie w sobie, odmowa przyjmowania leków czy pokarmów.
  5. Pogodzenie się ze śmiercią - jako zakończeniem cierpienia, spotkaniem z Bogiem.
W ostatnich chwilach umierającego zachowajmy przede wszystkim spokój, bądźmy opanowani. Nie pomoże krzyk ani potrząsanie chorym. Nie róbmy zamieszania, nasze usługi opiekuńcze w tym momencie nie są najważniejsze, ograniczamy je do minimum. Jedyne, co możemy - to zadbać o ciszę, nierażące światło, atmosferę szacunku i spokoju.

Bardzo ciekawą i wartościową pozycją, która może nam ułatwić komunikację z umierającymi jest książka "Rozmowy o śmierci i umieraniu" Elisabeth Kubler - Ross. Są to rozmowy z nieuleczalnie chorymi, które być może pozwolą nam spojrzeć z innej perspektywy na problem śmierci, umierania, także  w kontekście naszego zawodu. Polecam też: "Śmierć. Ostatni etap rozwoju" - tej samej autorki.

Większość ludzi nie chciałaby przekazać innym informacji o nieuleczalnej chorobie, a jednocześnie te same osoby chciałyby być poinformowane, gdyby choroba dotyczyła ich osobiście. Pozostawiam to jako temat do dyskusji.



Czym jest śmierć z medycznego punktu widzenia?


Mamy trzy definicje śmierci:
1. Tradycyjna - śmierć jako stan nieodwracalnego ustania czynności oddechowej i krążenia. Definicja ta nie sprawdza się w sytuacjach sztucznego podtrzymywania krążenia krwi i innych funkcji organizmu.  
2. Nowa - na spotkaniu Światowego Stowarzyszenia Lekarzy w 1968 roku sformułowano tzw. Deklarację z Sydney, czyli "Komunikat na temat śmierci", w której za podstawę do uznania człowieka za zmarłego przyjmuje się śmierć całego mózgu (śmierć mózgowa).
3.  Nowa zmodyfikowana - wg raportu Nadzwyczajnej Komisji Harwardzkiej Szkoły Medycznej do Zbadania Definicji Śmierci z 1968 roku,  śmierć pnia mózgu jest niezbędnym i wystarczającym warunkiem do uznania osoby za zmarłą. (A definition of irreversible coma: report of the Ad Hoc Committee of the Harvard Medical School to Examine the Definition of Brain Death. J. Am. Med. Assoc., 1968; 205/6: 85–88)
Definicję tę przyjęła większość państwa. W Polsce wprowadzono ją 1 lipca 1984 roku Komunikatem Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. (Komunikat w sprawie wytycznych Krajowych Zespołów Specjalistycznych w dziedzinach: anestezjologii i intensywnej terapii, neurologii i medycyny sądowej w sprawie kryteriów śmierci mózgu. Dz.Urz. MZOS, z 26 czerwca 1984 r., nr 6, poz. 38)