Rodzina - to taka mała społeczność, w której każdy z członków ma
swoje miejsce i swoje zadania do wykonania. Jest osoba, która pełni rolę
mamy, rolę taty, babci lub dziadka, cioci i wujka, są dzieci. I
wszystko to funkcjonuje - raz lepiej raz gorzej, ale do przodu. Trybiki
się kręcą, orkiestra gra. I tak by ta nasza rodzina żyła długo i
szczęśliwie, gdyby nie to, że czasami pojawia się w domu choroba.
Choroba
poważna - nagła lub postępująca stopniowo. Co wtedy dzieje się z
rodziną? Następuje dezorganizacja, a nawet kryzys. Jedne osoby przejmują rolę
innych, ktoś musi zmienić swój tryb życia, ktoś skorygować plany bliższe
i dalsze, zmienia się standard życia, wkrada się niepewność, bezradność.
Rodzina musi stawić czoła zupełnie innym problemom niż do tej pory, a nie jest do tego przygotowana.
Co jest najtrudniejsze?
- Brak wiedzy o samej chorobie i postępowaniu z osobą chorą. To powoduje popełnianie błędów, takich jak niewłaściwa opieka,
- Niestabilność finansowa - pojawiają się nowe wydatki, często bardzo
duże, często w nieoczekiwanych momentach. Problem narasta, gdy chory
był jedynym żywicielem rodziny.
- Pogorszenie stosunków w rodzinie, nieraz doprowadza to do zerwania
więzi między poszczególnymi członkami. Dlaczego? Dla niektórych opieka
jest zbyt ciężkim zadaniem. Inni - nie zgadzają się na zmiany i wolą się
odseparować, aby prowadzić dotychczasowy tryb życia i „nie wiedzieć“ o
problemie.
- Opieka nad chorym jest wyczerpująca, ludzie zmęczeni, niepewni „co
dalej“, bez odpowiedniej wiedzy - stają się nerwowi, kłótliwi. Częściej w
rodzinie pojawiają się uczucia gniewu, bezsilności, depresja - jak to
wpływa na chorego?
- Rodzina zamyka się przed światem. Nie ma już czasu na wyjścia, spacery, wyjazdy - a tym bardziej wspólne.
Rodzina potrzebuje pomocy, która będzie także pomocą dla chorego.
Co
może zrobić opiekun, który trafia do takiej rodziny? Czy jakikolwiek
sposób jest w stanie ułatwić jej dalsze sprawne funkcjonowanie?
Rola opiekuna jest ogromna. Chociaż niekiedy doceniana dopiero po pewnym czasie.
- Przygotowuje
rodzinę do opieki, uczy - co i jak robić, aby nie zrobić krzywdy
choremu, ale też samemu sobie. Jak zrobić szybciej, sprawniej to, co
komuś do tej pory zajmowało mnóstwo czasu i wysiłku (nieraz
niepotrzebnego). Co to daje? Mniej stresu, bo dana czynność (np. umycie
głowy w łóżku) nie jest już czymś, za co nie wiadomo jak się zabrać i
już tak nie przeraża. I na chorego wpłynie to pozytywnie, gdy czynność
wykona się przy im sprawnie, a nie „torturuje“ go niepotrzebnie.
- Pomaga w rozpoznaniu potrzeb chorego i dostosowanie opieki do tych
potrzeb. Często rodzina jest wręcz nadopiekuńcza w stosunku do chorego,
co wcale nie jest dla niego korzystne nieraz wręcz uniemożliwia powrót
do sprawności. Lub odwrotnie - członkowie rodziny zaniedbują pewne
rzeczy, gdyż nie wiedzą, że akurat to jest ważne (np. częste zmiany
pozycji ułożeniowej u chorego unieruchomionego).
- Rozpoznaje też potrzeby rodziny: potrafi zaproponować odpowiednie
rozwiązania np. zasugerować, że konieczny sprzęt można wypożyczyć, a nie
od razu kupować; zna różne organizacje, do których można zwrócić się o
pomoc.
- Da rodzinie „wychodne“. Zajmie się chorym, a wtedy rodzina może
nadrobić zaległości towarzyskie, mieć ten czas dla siebie i bliskich.
Taki oddech jest bardzo potrzebny, a świadomość, że przy chorym jest
osoba godna zaufania pozwala na zrelaksowanie się i nie myślenie „Nie ma
mnie 5 minut w domu, co tam teraz się dzieje?“
- Gdy rodzina nie jest w stanie zapewnić odpowiedniego wsparcia
psychicznego choremu - opiekun niejako przejmuje te rolę, aby
podopieczny nie pozostawał sam na sam ze swoja chorobą, miał z kim
porozmawiać, nie był całkowicie odizolowany od świata.
Rola
rodziny jest kluczowa w opiece nad jej chorym członkiem, ale bywa, że
zadanie to przerasta ją. Opiekun jest wparciem dla obu stron: zarówno
chorego, jak i jego rodziny. Oczywiście bez przekraczania swoich
kompetencji, w porozumieniu z całym zespołem terapeutycznym. Poznaje
dobrze chorego i jego środowisko, więc pierwszy zauważa jakieś
nieprawidłowości i zgłasza je pielęgniarce lub lekarzowi.
Właśnie tak - opiekun
to nie tylko pampersy, mycie i karmienie. To dużo więcej. Dlatego
pytam: zawód czy powołanie?